Jeśli Polska istotnie jest państwem prawa, studenci studiów dziennych w uczelniach niepublicznych powinni studiować za darmo! Rektor WSIiZ, prof. Tadeusz Pomianek, wspólnie z kilkudziesięcioma Rektorami uczelni niepublicznych zabiega o wprowadzenie sprawiedliwych, równych zasad traktowania studentów uczelni publicznych i niepublicznych. Zapowiada ostrą walkę. Nawet na wokandzie Trybunału Konstytucyjnego!

– Z podziwem patrzę, jak wielu z Was z determinacją walczy o dobre stopnie, zdobycie jak najszerszej wiedzy i użytecznych umiejętności. Ponieważ Wasze dobro jest moim priorytetem, nie mogę spokojnie patrzeć na niesprawiedliwie traktowanie studentów uczelni niepublicznych – zwraca się do studentów Rektor WSIiZ. Podkreśla, że polskie prawo zobowiązuje rządzących do dofinansowania studiów stacjonarnych w uczelniach niepublicznych. Póki co jest to zapis martwy. – Jeśli istotnie Polska jest państwem prawa, to wygramy batalię o Wasze interesy, która równocześnie jest batalią o przestrzeganie w Polsce Konstytucji – kontynuuje Profesor Pomianek.

Głównym celem podejmowanych działań jest doprowadzenie do sytuacji, w której studenci uczelni niepublicznych będą traktowani na równi ze studentami uczelni publicznych. WSIiZ od lat robi wszystko, by dać studentom dziennym możliwości zdobywania różnego rodzaju stypendiów. Statystyki pokazują, że czyni to bardzo skutecznie. Ponad 60% stypendiów ministerialnych na Podkarpaciu, otrzymali właśnie studenci WSIiZ. Jest to efekt ciężkiej pracy młodych, ambitnych ludzi, którzy chcą w życiu do czegoś dojść. Wielu z nich ma już konkretne osiągnięcia. Niedawno zakończyła się III edycja Marketplace, której wyniki pokazały, że młodzi ekonomiści z naszej uczelni nie mają sobie równych w kraju. Daleko w tyle zostały najlepsze uniwersytety i uczelnie ekonomiczne. Jest to wyraźny dowód na to, iż studenci WSIiZ nie przypominają tych z uczelni publicznych i niepublicznych, którym zależy tylko i wyłącznie na łatwo zdobytym dyplomie. To ludzie, którzy rozumieją, że obecnie dla pracodawców nie liczy się dyplom, a umiejętności. Chcą je więc zdobywać i robią to nadzwyczaj dobrze. Dlaczego tacy studenci mają płacić za studia podwójnie? Poprzez czesne i podatki?

– Moim celem jest stworzenie w Polsce równych warunków funkcjonowania sektora publicznego i niepublicznego w sferze edukacji i nauki. Podstawową przyczyną wielu schorzeń jest brak zdrowej konkurencji w tym obszarze. Nie ma kraju i nie ma branży, w których bez konkurencji osiągnięto by wysoką efektywność i jakość. A więc trzeba zadać pytanie dlaczego, jakim prawem, kolejny rząd marnuje potencjał intelektualny Polaków? Czyżby rząd nie wiedział, że potencjał ten stanowi większą wartość niż pozostałe zasoby razem wzięte? – pyta Rektor Pomianek. Szkoły niepubliczne są tańsze dla rządzących, bo bardziej gospodarne.

Czy proponowane przez Rektora WSIiZ rozwiązanie jest realne finansowo dla Polski? Wyliczając kwoty przeznaczane na edukację, Profesor Pomianek dochodzi do szokującego wniosku. – Ponad 1 mld zł dotacji budżetowej z sektora edukacji jest wykorzystywany niezgodnie z przeznaczeniem i ta kwota powinna być zwrócona do budżetu państwa (trudno zrozumieć dlaczego studia dzienne w uczelniach publicznych są 2,5 razy droższe niż zaoczne? Zagadkę łatwo rozwiązać, jeśli się założy, że szkoły publiczne część dotacji na studia stacjonarne przeznaczają na pokrycie kosztów studiów niestacjonarnych!). To jest źródło sfinansowania studiów stacjonarnych w szkołach niepublicznych, gdzie studiuje nawet kilka razy więcej młodzieży i ze wsi i z biednych środowisk niż w uczelniach publicznych. To jest też sposób na wymuszenie gospodarności i efektywności w uczelniach państwowych – wyjaśnia Profesor Pomianek. W ostrym tonie kontynuuje: – Nie ma zgody na stosowanie niezgodnych z prawem praktyk. Miarka się przebrała i tym razem nie spoczniemy, dopóki sprawa nie zostanie doprowadzona do końca. Jeśli nie, złożymy stosowny wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Jako Prezes Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Edukacji (PKPP Lewiatan) czuję się do tego wręcz zobowiązany. Należy podkreślić, że nie walczymy o nasz prywatny interes. Chcemy, żeby pieniądze, o których mowa, szły do studentów, a nie do uczelni – zapewnia. Chwilę później wyjaśnia, że bynajmniej nie chodzi tu o walkę z uczelniami publicznymi. One po prostu korzystają z możliwości, które daje im niemądra praktyka. Chodzi mu o zmianę, czy raczej egzekwowanie prawa. W imię najlepiej pojętych interesów studentów.

– Zatem, tylko wprowadzenie uczciwej konkurencji ograniczy patologie oraz doprowadzi do podniesienia jakości polskiej edukacji i nauki. Skorzystają na tym przede wszystkim studenci, zarówno uczelni publicznych, jak i niepublicznych, ale nie tylko oni. Lepszy absolwent, to także większa korzyść dla ogółu społeczeństwa. – wylicza zmiany Rektor WSIiZ. Wszystko to przedstawia się bardzo różowo. Gdzie tkwi haczyk? – Nie ma ryzyka, ponieważ mamy do dyspozycji sprawdzone wzorce. W Wielkiej Brytanii udział dotacji państwowej w szkolnictwie wyższym wynosi 70%, a w Polsce podobnie, bo 75%. Ale tam reguły dotacji są wspólne i niezależne od formy własności. Nie można wątpić, że to jedno z podstawowych źródeł ich sukcesów w zakresie edukacji, nauki i innowacyjności. Wśród 100 najlepszych uniwersytetów europejskich (ranking szanghajski) nie ma ani jednego polskiego, a są aż 33 uniwersytety brytyjskie! Bez komentarza!