– Każdy chce coś uzyskać na Państwie Islamskim. Izrael chce przejąć na zawsze Wzgórza Golan. Iran widzi, że zyskuje politycznie, bo dogaduje się z Amerykanami i coraz łatwiej osiągać mu cele. Arabia Saudyjska może zaprowadzać swoje porządki w Jemenie – twierdzi ekspert ds. bezpieczeństwa dr Maciej Milczanowski ze WSIiZ.

Dr inż Maciej Milczanowski podczas wykładu o efekcie lucyfera

Podczas spotkania w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie kapitan Wojska Polskiego, uczestnik misji ONZ i NATO na Bliskim Wschodzie a obecnie Dyrektor Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Narodowym we WSIiZ – dr Maciej Milczanowski mówił o konfliktach będących wyzwaniem dla współczesnego świata.

W swoim wystąpieniu pt. „Od interwencji w Iraku 2003 do kryzysu migracyjnego 2015. Efekt Lucyfera w Iraku po 2003 i konsekwencje dla Europy” tłumaczył dlaczego ciężko jest uspokoić sytuację na Bliskim Wschodzie, a także, że wysyłanie tam żołnierzy, czy też bombardowanie Państwa Islamskiego nie mają sensu.

Dr Milczanowski twierdzi, że sukcesy terrorystów z ISIS biorą się z faktu, że poszczególne kraje próbują ugrać coś na jego istnieniu. – Jak ktoś mi powie, że to są wspaniali żołnierze, tak świetnie zorganizowani, że wygrywają, to oczywiście to jest bzdura. Oni nie mają wielkiego pojęcia o prowadzeniu działań zbrojnych na dużą skalę – zaznaczył. – Rozmiar przyłączania się do Państwa Islamskiego i tego jak ono funkcjonuje jest porażający. Nie dlatego, że zajęło duże terytorium, ale dlatego, że wszyscy je tolerują, dają mu przyzwolenie – zwrócił uwagę ekspert.

Bombardowanie nie jest dobrym rozwiązaniem

Dr Milczanowski stanowczo sprzeciwił się wysyłaniu na Bliski Wschód wojska i bombardowaniom. Uzasadniając swoje stanowisko podał za przykład politykę Stanów Zjednoczonych, a szerzej – koalicji, w Iraku: – Wysłaliśmy wojsko, zbombardowaliśmy, przesłuchaliśmy wszystkich terrorystów jacy tam byli. Państwo się zapadło, zostało zniszczone – podkreślił. Jak opisał, obecnie sytuacja wygląda tam katastrofalnie: nie ma pracy, jedzenia, wody, opieki medycznej, brakuje paliwa i panuje powszechne zagrożenie.

– I teraz mówimy, że trzeba znowu wysłać wojsko, żeby naprawić te problemy, że trzeba wysłać bombowce do Syrii, do Iraku, bombardować Państwo Islamskie – zauważył dr Milczanowski. – Jeżeli nawet zabijemy podczas tych bombardowań jakiegoś terrorystę, to na jego miejsce tworzymy ich przez takie działanie dużo więcej – zaznaczył. – Już Einstein mówił, że nie można problemu rozwiązywać tymi samymi metodami, którymi go stworzyliśmy – dodał. Jego zdaniem potrzeba działań oddolnych, m.in. edukacyjnych, społecznych i humanitarnych.

Podejście psychologiczne

Dr Milczanowski zajmuje się badaniem konfliktów zarówno od strony politycznej jak i psychologicznej i na podstawie tego wyciąga wnioski. Zaznacza, że ta druga kwestia odgrywa olbrzymią rolę. – Bez zrozumienia i wykorzystania psychologii w procesie budowania bezpieczeństwa niczego nie osiągniemy – zaznacza.

– Jeżeli w Iraku szyici walczą z sunnitami, w Polsce PiS z PO, jeżeli Donald Trump zyskuje takie poparcie w USA, a z jego wypowiedzi wynika, że on tak naprawdę nie bardzo rozumie na czym polega polityka, to znaczy, że tę demokrację bardzo łatwo jest oszukać, przekupić i jeśli nie jesteśmy świadomi tych wszystkich mechanizmów stajemy się bezradni i kierujemy się opiniami brukowców, czy też polityków, którzy profilują przekaz specjalnie tak, byśmy wchodzili w najbardziej populistyczne tony – wyjaśnił.

Ekspert ds. bezpieczeństwa przedstawił również koncepcje psychologiczne (m.in. Analizę Transakcyjną Berne’a i Trójkąt Dramatyczny Karpmana) pozwalające zrozumieć np. obrót sytuacji w Iraku po interwencji z 2003 roku.

Twierdzi on, że kluczowe dla poradzenia sobie z konfliktami jest spojrzenie na nie z zewnątrz, wyjście z narzuconych ról.

– Przekładając to na sytuację w Iraku: jeżeli szyici i sunnici spojrzeliby na siebie przede wszystkim jak na ludzi a potem dopiero jak grupy etniczne czy religijne (to utopijna wizja, niemniej jednak, gdyby tak zrobili), to prawdopodobnie nie byłoby powodu, żeby się konfliktować – zauważył.

Dr inż. Maciej Milczanowski jest dyrektorem Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Narodowym w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz szefem funkcjonującego w ramach uczelni Centrum Rozwiązywania Konfliktów prof. Zimbardo. Uczestniczył w misjach ONZ i NATO na Bliskim Wschodzie, był konsultantem w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w czasie gdy szefem był gen. Stanisław Koziej.