3 czerwca 2009 roku w siedzibie WSIiZ odbyła się debata kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Rozmowa toczyła się pod hasłem "Fundusze strukturalne a rozwój polskich uczelni". Propozycje? Plany? Konkrety? Tych nie brakowało, ale… ale od początku.

Tuż po godzinie 12:00 przywitał wszystkich Prorektor ds. Nauki, prof. Jerzy Chłopecki. – Na tej uczelni nikt jajkami nie będzie w Was rzucał, ale na tym kończą się uprzejmości. Zachęcam, byście byli dociekliwi i ostrzy – rozpoczął debatę Profesor.

Debata kandydatów do Parlamentu Europejskiego nieprzypadkowo odbyła się w murach WSIiZ. Uczelnia ta jako jedyna instytucja na Podkarpaciu jest stałym współpracownikiem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej od blisko 10 lat. Połowę tego czasu również jako jedyna z Podkarpacia należy do sieci informacyjnej młodzieży Eurodesk. I jeszcze może jeden ważny fakt. WSIiZ jako pierwsza uczelnia na Podkarpaciu zaczęła przygotowywać specjalistów ds. europejskich poprzez uruchomienie 5 lat temu kierunku Europeistyka. Lepszego miejsca na taką debatę więc nie można było wybrać.

W rolę moderatorów wcielili się Ewa Nowak i Dominik Łazarz z Regionalnego Centrum Informacji Europejskiej WSIiZ. W debacie udział wzięli:

  • Mieczysław Janowski (PSL)
  • Marta Niewczas (SLD)
  • Krzysztof Martens (CENTROLEWICA)
  • Marek Poręba (PO)

Sporo było mowy o tym, ile może zrobić Parlament Europejski dla polskiej nauki. – Poseł ma pracować w skali makro a nie mikro. Obietnice wszyscy składają w skali mikro, ale niewiele z tego można potem spełnić – ubolewał Krzysztof Martens. – Można jednak tak konstruować projekty, by nasz region wiele zyskał – ripostował Mieczysław Janowski. – Cały świat ściga się w badaniach naukowych, a my stoimy w miejscu. Musimy wspierać młodych naukowców i tworzyć laboratoria, na tym nasz region i nauka tego regionu z pewnością zyska – proponuje Marta Niewczas. – Należy stworzyć na "poziomie Europy" system certyfikacji i akredytacji, który promował będzie najlepsze uczelnie, uczelnie, którym zalezy na rozwoju – proponuje Marek Poręba. Uczestnicy debaty mówili też o jakości kształcenia. – Mamy obecnie "bylejakość", a potrzebujemy jakości w edukacji. Parlament Europejski może promować standardy, które będa doceniane i opłacane – uważa Mieczysław Janowski. – Często pyta się nas, co wyciągniemy od Europy, ile pieniędzy stamtąd pozyskamy. Ale Europa to my! Musimy przestawić myślenie na dawanie, na to, by tworzyć dobre projekty. Im więcej stworzymy i wprowadzimy w życie, tym więcej zyskamy – twierdzi Krzysztof Martens. I to jest chyba kluczowe przesłanie całej debaty. Musimy przestać oczekiwać, aż ktoś coś za nas zrobi. Trzeba zabrać się do pracy. – Byłoby pięknie gdybyśmy w ogóle nie musieli brać z Unii pieniędzy – wtórował Mieczysław Janowski. Wszyscy zgodni byli, że sprawą priorytetową są inwestycje w naukę i badania.

Kandydaci, a jakże, sporo mówili o tym, co będą robić, lub co chcieliby robić w Parlamencie Europejskim. Mieczysław Janowski chciałby obracać się w tematyce przemysłu, lotnictwa, zdrowia i rodziny. Marta Niewczas chciałaby pracować w Komisji Rozwoju Regionalnego, dbać o edukację, a konkretnie jej poziom. Marek Poręba chciałby zająć się sprawami związanymi z rolnictwem oraz rozwojem regionalnym i infrastrukturalnym. Krzysztofa Martensa interesuje zaś sprawa konfliktu na linii Islam – Europa, który za kilka lat może stać się sporym kłopotem. Ucierpią wszyscy, więc już dziś trzeba podjąć kroki, sprzyjające nawiązaniu dialogu między tymi cywilizacjami.

Po pytaniach moderatorów, przyszedł czas na pytania, które kandydaci zadawali sobie nawzajem. Zrobiło się gorąco, gdy poruszony został temat wynagrodzenia europarlamentarzystów i obietnic, które składają społeczeństwu. Jajka, o których mówił Prof. Chłopecki, pewnie by poleciały z rąk samych dyskutantów. Na szczęście skończyło się na słowach.

Potem przyszedł czas na pytania ze strony studentów, pracowników o gości. Wachlarz tematyczny był bardzo duży. Jakiej rady udzieliłbyś pozostałym kandydatom, gdyby dostali się do PE? Jak zmienić wizerunek polskiego europosła (kompromituje się i dużo zarabia)? Jak walczyć o polskie interesy w kuluarach i oficjalnie?

Debata publiczności się podobała. – Pomogła mi podjąć decyzję o tym, na kogo zagłosuję w niedzielę – powiedział Arek, student Dziennikarstwa i komunikacji społecznej. – Podobało mi się inteligentne i humorystyczne podejście niektórych uczestników – Aneta, studentka Administracji. – Nie powiedzieli mi nic nowego o PE, ale za to mogłem zobaczyć, kto może mnie reprezentować przez kolejne lata – powiedział Robert, student Europeistyki.

Pozostaje mieć nadzieję, że debata, która 3 czerwca się odbyła, pomogła słuchaczom podjąć mądre decyzje. Decyzje, które będę mieć wpływ na kształt Europy w najbliższych latach. Zależy na tym także społeczności studentów WSiIZ, którzy przy okazji debaty zachęcali wszystkich do uczestnictwa w wyborach 7 czerwca. Akcja happeningowa była barwna i rzucała się w oczy. W piątek, naszych studentów będzie można spotkać w najruchliwszych miejscach w Rzeszowie. Z pewnością nie zostaną nie zauważeni. Dlaczego? Okaże się w piątek!

Zobacz zdjęcia z debaty kandydatów