„Kupcy i filozofowie. O źródłach wzajemnej niechęci i o (nie)skuteczności stosowanych metod” – tak brzmiał tytuł wykładu otwartego, który 27 marca 2014 roku w murach Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie wygłosił dr Marcin Gorazda.

Zacnego gościa przywitał Prorektor WSIiZ ds. Rozwoju i Współpracy dr Wergiliusz Gołąbek. Przedstawił dokonania dra Gorazdy oraz jego sylwetkę.

– Owocem ważnych dociekań Pana Doktora Marcina Gorazdy jest znakomita książka „Filozofia ekonomii”, którą po dzisiejszym wykładzie będzie można w atrakcyjnej cenie kupić i otrzymać podpis naszego gościa. Tę książkę powinni przeczytać i znać nie tylko ekonomiści – powiedział Rektor Gołąbek i zaprosił na scenę dra Marcina Gorazdę.

– Czuję się zażenowany tak piękną laurką, jaką dostałem od Rektora Gołąbka i tak licznym audytorium. Zajmuję się mało popularną tematyką naukową i jestem przyzwyczajony do znacznie mniejszego audytorium. Naprawdę się cieszę, że tak licznie Państwo przybyli. Zrobię wszystko, by Państwa nie zawieźć – powiedział na wstępnie dr Marcin Gorazda.

Podczas wykładu gość WSIiZ opowiedział o antycznych źródłach niechęci pomiędzy przedsiębiorcami a naukowcami. Autor nawiązywał również do myśli pierwszych filozofów, którym wiedza przysporzyła majątku, a także opowiedział o ewolucyjnym podejściu w ekonomii i o tym jak uczymy się na własnych błędach. W czasie wykładu dowiódł, że choć idee zmieniają świat to świat biznesu wydaje się skuteczniejszy w ich dobieraniu i praktycznym wdrażaniu. Dr Gorazda podał też interesujący przykład. W roku 2012 magazyn TIME ogłosił ranking najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Znalazło się w nim 18 przedsiębiorców, tylko 5 naukowców, a największą grupę stanowili politycy i celebryci. Ale dawniej (według rankingu historycznego – M.Hart) było wśród najbardziej wpływowych ludzi świata 39 ludzi nauki i tylko jeden przedsiębiorca, którym był Henry Ford.

– Świat naukowy będzie się rozwijał tylko wówczas, gdy teorie naukowe będzie się testować i krytykować – mówił dr Gorazda. Dlaczego? Teorie biznesowe szybko weryfikuje klient – od razu wiadomo czy teoria prowadzenia biznesu była prawdziwa czy fałszywa. Niestety badacze obecnie są bardziej zainteresowani publikowaniem nowinek, niż analizą i krytyką teorii swych kolegów. To osłabia znaczenie nauki i przyczynia się do tego, że wiele teorii fałszywych uznajemy za prawdziwe, a często za fałszywe uznajemy te, które są prawdziwe.

Nauka zakorzeniona głęboko w starożytnej filozofii nie do końca sprawdza się jako narzędzie do szybkiego i skutecznego poznawania świata, w sposób umożliwiający przewidywanie skutków przeróżnych podejmowanych przez nas działań oraz adaptację do zmieniającego się otoczenia. Teza wydaje się obrazoburcza, zważywszy na postęp technologiczny jakiego doświadczamy. Ale w ekonomii albo szerzej w naukach społecznych, ten postęp nie jest już taki oczywisty i dokonuje się poprzez mozolne przełamywanie tego starożytnego, spekulatywnego schematu uprawiania nauki, tego nieustannego doszukiwania się rzekomo prawdziwej wiedzy w naszych intuicjach i introspekcjach, które jak twierdzą eksperymentalni psychologowie, niewiele powiedzą nam o świecie, a więcej o naszych poznawczych uprzedzeniach. Jednym z tych poznawczych uprzedzeń jest zakorzenia wśród intelektualistów niechęć do "groszorobów". Wszelkie działania podejmowane li tylko w celu pomnażania swojego stanu posiadania traktowane były i są podejrzliwie, jako niegodne prawdziwego mędrca. To niestety zaskutkowało w historii myśli społecznej i politycznej szeregiem całkowicie fałszywych koncepcji, które do dzisiaj bywają przedmiotem wnikliwych analiz, choć na równi z arystotelejską mechaniką powinny raczej spocząć na półkach z ciekawostkami historycznymi. Mędrcy owi, na wzór Platona i Arystotelesa niejednokrotnie nie tylko gardzą groszoróbstwem, ale także uważają, że pomnażanie majątku wcale nie jest trudne. Konfrontacja z gospodarczą rzeczywistością, jeśli się już zdarzy, bywa wyjątkowo bolesna. Kupcy bowiem, od tysiącleci mają zgoła odmienny paradygmat postępowania. Jeśli określona, wstępnie przyjęta strategia biznesowa, w zdefiniowanym czasie nie przynosi spodziewanych korzyści, należy ją niezwłocznie porzucić i poszukiwać nowej. Fundamentalne przekonania co do jakiejkolwiek niepodważalnej prawdy stanowią w biznesie obstrukcje i prowadzą do rychłego bankructwa. Nauka winna rozwijać się tak samo. Idee, które falsyfikuje rzeczywistość winny ustępować miejsca kolejnym. Nie zawsze tak jednak jest. W ekonomii, aby mógł nastąpić przełom potrzeba było wprowadzić kupców na salony wiedzy. Klasyczni twórcy tej nauki, Cantillon i Ricardo, byli przede wszystkim sprytnymi spekulantami i obaj dorobili się na swoich spekulacjach majątku. Dzisiejsza nauka też boryka się z tym samym problemem. Presja na nietuzinkowe publikacje naukowe, na nieustanne odkrywanie nowości, ale także wzajemne powiązania świata nauki, sprawiają, że coraz mniej naukowców gotowych jest poświęcić swój czas i zasoby na kontrolę badań swoich kolegów i ich krytykę. To sprawia że w przestrzeni naukowej krąży coraz więcej fałszywych teorii.

Spotkanie zrealizowane zostało wokół książki „FILOZOFIA EKONOMII”.