Strach się bać? Niektórych zapewne taki stan emocjonalny nie ominie. Od 2010 r. – jak planuje rząd – na egzaminie dojrzałości, maturzyści znów będą musieli obowiązkowo zdawać matematykę. Ma to być recepta na powolny odpływ chętnych do studiowania na kierunkach ścisłych i technicznych.

A trudno gonić świat, jeśli chodzi o najnowsze technologie, kiedy za kilkanaście lat nie będzie miał kto tego robić?! Teraz tragedii jeszcze nie ma. Według ekspertów – a wnioski ze swych analiz zawarli oni w raporcie o „Kapitale Intelektualnym Polski”- w naszym kraju nadal mamy „stosunkowo wysoki wskaźnik liczby absolwentów szkolnictwa wyższego kierunków ścisłych i technicznych na 1 tys. osób z populacji w wieku 20-29 lat”.

Faktem jednak jest również, że z roku na rok kandydatów na takie studia w Polsce ubywa. W roku ubiegłym zanotowano np. niemal 6 proc. spadek chętnych do studiowania na kierunkach inżyniersko-technicznych i informatycznych. A to te właśnie kierunki, uznawane są za strategiczne, jeśli chodzi o rozwój każdego kraju.

Oczywiście, młodzi ludzie nie zawsze analizują swoją przyszłość w aż takich kategoriach. Z raportów dotyczących rynku pracy w naszym kraju wynika jednak, że nadal wykształcenie wyższe techniczne, jest gwarantem znalezienie dobrej i nieźle płatnej pracy. A te argumenty powinny już szybciej trafić do młodych ludzi.

Przyznać jednak też trzeba, że argumentacja urzędników resortu edukacji jest dość pokrętna. Według nich – a tak wynika z wypowiedzi udzielanych np. PAP – wprowadzenie obowiązkowej matematyki na maturze sprawi, jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, że uczniowie szkół średnich wreszcie zaczną się jej uczyć. Ba, może nawet zapałają do niej miłością… Te oczekiwania są chyba jednak nieco na wyrost…

Inna sprawa, że rzeczywiście „odpuszczenie” sobie przez uczniów matematyki przez kilka lat szkoły średniej sprawia, iż wielu z nich automatycznie zamyka sobie drogę do późniejszych studiów technicznych i ścisłych. Tym samym sami zawężają sobie pole manewru, przy wyborze dalszej drogi życiowej i zawodowej.

Czy jednak samo wprowadzenie obowiązkowej matematyki na maturze uzdrowi sytuację? Wątpliwe… Według autorów raportu o „Kapitale Intelektualnym Polski”, konieczne jest przede wszystkim wprowadzenie szeregu zachęt – nie tylko dla studentów (motywacyjne systemy stypendialne), ale i dla samych uczelni.

Co ważne, najwyższa pora na to, aby państwo przestało się skupiać głównie na uczelniach publicznych. Fakt, że w Polsce mamy „bardzo niski poziom subsydiów na edukację dla podmiotów prywatnych jako proc. PKB”, eksperci wprost przedstawiają, jako jedną z trzech niekorzystnych przesłanek, decydujących o tym, że polscy studenci – pod względem tzw.„indeksu kapitału intelektualnego”, znajdują się aż na 13 miejscu w Europie (na 16 krajów, które porównywano).