Podczas piątego spotkania z cyklu "Nauka a religia", przyszło nam się zmierzyć z tematem okultyzmu od średniowiecza do oświecenia. Po raz drugi w tym roku wykład prowadził ks. dr Zbigniew Liana.
Problem okultyzmu zakwalifikowany został do arystotelizmu, z powodu przyjmowania wpływu świata planet i gwiazd oraz pozostającej w sprzeczności z tym założeniem dualistycznej fizyki. Z tego też powodu jak wyjaśnił prowadzący „arystotelicy musieli przyjąć ukryte wartości”, a sam Tomasz tłumaczy arystotelizm poprzez okultyzm.
Kolejno prelegent zmierzył się z ówczesną alchemią. „Alchemia tylko wykorzystywała hermetyczną filozofię do swojego istnienia, gdyby nie to alchemia byłaby wyklęta i potępiona przez kościół. Nie tylko katolicki ale też luterański” – zauważył Liana.
Następnym punktem były niezwykle istotne poglądy keplerowskie. Szeroko omówiony został aspekt swoistego pozbycia się inteligencji z astronomii i zamiany duszy na rzecz siły. Kepler odwoływał się do drogi pokonywanej przez planety która, jego zdaniem, mogła być wyznaczana wyłącznie z pomocą matematyki.
Po podaniu podziału terminu alchemii i nakreśleniu poglądów Tomasza znów prowadzący wrócił do postaci Jana Keplera. Tym razem w kontekście korelacji medycyny i alchemii wyjaśniając konieczność znajomości obu sztuk przez lekarzy.
Astrologia wróżebna podzielona na dwa typy, zakazane genitury i dozwolone prognostyki zajęła dalszą część wystąpienia. Pojawił się polski pierwiastek dotyczący katedry astrologii w Krakowie działającej w ramach fizyki arystotelesowskiej. „Krakowskie prognostyki cieszyły się ogromnym powodzeniem” – mówił Zbigniew Liana. Wpływ na to miało prawdopodobnie dokładne przepowiedzenie spotkania królów Zygmunta Starego, Maksymiliana i Władysława w Wiedniu.
Poruszone został także kwestie relacji kościół-astrologia, a dokładnie paktowanie z demonami oraz problem wolnej woli. Zaraz po tym nastąpiła wypowiedź na temat magii w roli antidotum na determinizm astrologiczny
„Alchemia stała się ciemna, ezoteryczna, i zdaniem oświeconego, ignorancka, a my żyjemy w tym paradygmacie współcześnie” – kończył ks. dr Liana, uzupełniając wystąpienie o kilka uwag dotyczących współczesności.