– Po czym najłatwiej w Chinach poznać Europejczyka? Po tym, że szybko chodzi – dodaje Radosław Pyffel.
A w Chinach jest to praktycznie niemożliwe. Wszędzie jest mnóstwo ludzi, wręcz tłumy. Trzeba zwolnić. Przepychanie się niewiele da.
– I właśnie cierpliwość jest tym, czego Europejczyk uczy się w Państwie Środka od samego początku – mówi Radosław Pyffel.
A jeśli chce się zrozumieć przeciętnego Chińczyka i jego sposób myślenia, podobnych nauk trzeba odebrać bez liku. W gruncie rzeczy, chcąc na coś zareagować, powinniśmy zrobić odwrotnie, niż się nam wydaje. Zasady zachowania obowiązujące w zachodniej kulturze, w Chinach na niewiele się nam zdadzą.
– Chińczyk będzie się uśmiechał nawet wtedy, kiedy jest smutny – podaje przykład Pyffel – Nie zdradza swojego prawdziwego stanu ducha. A robi to np. po to, żeby… „było miło” i żeby kogoś nie urazić.
Podobnie – zdaniem podróżnika – Chińczycy podchodzą do rozwiązywania wszelkich problemów – wolą je obejść, niż wprost stawić im czoła.
Trudno się połapać? Owszem, ale…
– Chiny należałoby traktować nie jako kraj, ale wręcz cywilizację – sugeruje Radosław Pyffel.
I to cywilizację, która – jak wszystko na to wskazuje – wkrótce zdominuje świat. Już dziś nie sposób przeżyć np. roku, nawet tylko unikając, jak diabeł święconej wody, produktów pochodzących z Chin. Są wszędzie!
Chiny to jednak także kilka tysięcy lat wspaniałej kultury. Jej bogactwo fascynuje ludzi z naszej części świata. Dość przypomnieć, jaką popularnością cieszyły się i cieszą chińskie tradycyjne sztuki walki (ich pokaz również miał miejsce podczas czwartkowego spotkania)
– Takimi spotkaniami jak to dzisiejsze – mówi prof. Piotr Kłodkowski – Chcemy umożliwić wszystkim bliższe poznanie obcych nam kultur. Zaprezentować coś więcej ponad to, co na co dzień oglądamy w telewizji, słuchamy w radiu, czy czytamy w prasie…
Trzeba przyznać, że pasjonatom z Instytutu Badań nad Cywilizacjami, przynajmniej na razie się to udaje. Klub Akademicki WSIiZ i tym razem wypełnił się do ostatniego miejsca…
Fot. Adam Janusz